ugory – padlina [2017]

10fuckingstars-wordpress-com

bandcamp

facebook

Kolejny udany materiał Ugorów, choć – jak dla mnie – zespół trochę za bardzo tym razem skacze po krzakach i sąsiadach (patrz: tagi). Przykładowo po „szatańskim” „Dnie odzywającym się do mnie” nagle mamy postrockową miniaturkę „Łąki nadnoteckie”, a po chwili „podwodny” ambient itd.

Niezmiennie kibicuję, słucham z przyjemnością, ale czekam na bardziej spójny materiał zespołu Marcela Gawineckiego.

ugory – przesilenie [2016]

10fuckingstars-wordpress-com

bandcamp

facebook

10fuckingstars-wordpress-com

Ten materiał dostałem od Marcela Gawineckiego wiosną. Jak widać, warto wysyłać mi płyty do recenzji. Być może podświadomie unikałem pisania o „Przesileniu”, gdyż trwa ono chyba ze dwa tygodnie.

Z tego, co widzę, o Ugorach raczej cicho. Moje promowanie zespołu niczego nie zmieni, musiałby pochwalić ich jakiś Chaciński. Może kiedyś.

Z mojej strony napiszę, że „Przesilenie”, choć – jak wspomniałem – trwa dwa dni, zdecydowanie jest warte poznania. Początkowo wydawało mi się, że panowie trochę przegięli, ale gdy nie znudziły mnie nawet ponaddwudziestominutowe „Czarnoziemy” (a może i wydały najlepszym fragmentem płyty), stwierdziłem, że to dobrze, że nie okroili materiału. Nawet to cerkiewne disco mi wchodzi. :)

Polecał Marcin Kydryński. Pisanie o tzw. experimentalach to tortura.

Po „Przesileniu” zdążyła się pojawić EP-ka „Coś ty zrobił ze swoim życiem”. Nowy materiał w drodze.

Fajne rzeczy robi również Tomasz Rolniak, który odpowiada za projekt graficzny „Przesilenia”.

gołębie – dachy [2016]

10fuckingstars.wordpress.com

bandcamp

1

To, co grają Gołębie, przypomina mi trochę The Men z okresu, gdy nie brzmieli już radykalnie, ale wciąż nadawali się do słuchania.

Brzmienie gitar (bas i bębny też OK) i pewna, rzekłbym, przebojowość „Dachów” cieszą mnie niezmiernie, zwłaszcza że ten rok – w przeciwieństwie do 2015 – nie stoi pod znakiem udanych polskich płyt gitarowych.

Miał być na zakończenie jeszcze jakiś suchar dotyczący nazwy, ale zamknę jakże rozbudowaną całość stwierdzeniem, że jest bardzo dobrze i czekam na jeszcze. Wtedy też postaram się nieco więcej o Gołębiach napisać.

ugory – cerkiew [2016] // ugory/cirocki – ugory/cirocki [2016]

10fuckingstars.wordpress.com

bandcamp

W oczekiwaniu na nowy album Ugorów można posłuchać EP-ki „Cerkiew”. Za zeszłoroczny „K.U.R.S.K.” odpowiadał tylko Marcel Gawinecki, za EP-ką stoją trzy osoby: obok Marcela także Jędrzej Siarkowski i Tomek Śliwka.

Co my tu mamy?

1. „Obwodnica” – mój ulubiony numer, pewnie dlatego, że akurat tu najwięcej do powiedzenia ma gitara. Gdyby w te stronę poszły Ugory na planowanej płycie, raczej bym się nie zmartwił. To jest naprawdę dobre: kojarzy mi się w pewnym stopniu z Columbus Duo.

2. „Cerkiew” – ponuractwo z pulsującym, tanecznym, „suchym” beatem i cerkiewnym zaśpiewem. Jezu, ale człowiek musi głupoty wymyślać, żeby opisać taką muzykę. ;)

3. „The Queen is Mad” – najbardziej bardziej kosmiczny trip na EP-ce, też udany.

Dobry jest też 15-minutowy materiał z koncertu Ugorów i Miłosza Cirockiego (Złota Jesień). Również do ściągnięcia za darmo.

Wrzucam regularnie rzeczy, za którymi stoi Marcel Gawinecki (oprócz Ugorów Melisa, Bambong i The Spire). Czekam z nadzieją, aż podeśle coś żenującego (Bambong jest w zamyśle taki, więc się nie liczy), bo – jak sam artysta stwierdził – nie obraża się na krytykę. Chętnie bym to sprawdził. :)

bambong – księga bambonga [2014], najpiękniejsze polskie piosenki w interpretacji zespołu bambong [2014], anleżers pleżers [2015]

10fuckingstars.wordpress.com

bandcamp

(o)(o)

Na Bandcampie za darmo do ściągnięcia „Księga” i „Najpiękniejsze Polskie Piosenki”, więc wrzuciłem na serwer „Anleżers Pleżers”. Trzeba kliknąć w cycki.

639925ef2fa04829c8c6af5b808a9212

Marcel Gawinecki gościł na moim blogu chyba aż trzy razy w 2015 roku: z Melisą (można pobrać ich koncert), Ugorami i The Spire (w tej kapeli już nie gra). Płodny artysta. Jeśli jego twórczość stanie się nieco bardziej artystowska, pewnie nominują go do Paszportu Polityki.

Raczej nie za Bambong. Wystarczy zerknąć na tytuły kawałków, żeby zorientować się, że mamy do czynienia z niską twórczością. To, używając określenia wymyślonego chyba przez Darka Dudzińskiego, „retarded rock”.

Jest tu parę dobrych momentów (najlepszy jest pierwszy numer na „Księdze Bambonga”) i wysłuchałem tego w sumie z przyjemnością. Co, oczywiście, świadczy o mnie nie najlepiej.

ugory – k.u.r.s.k. [2015]

10fuckingstars.wordpress.com

bandcamp

Z cyklu: „Nie mam czasu na pisanie recenzji”.

Kolejne nagrania, za którymi stoi Marcel Gawinecki (Melisa, The Spire). Experimental, drone’y, te sprawy. Bardzo dobrze się tego słucha, a ja nawet gdybym umiał taką muzę recenzować, to i tak nie mam obecnie czasu. :)

Ale polecam.