„«Pure» to, jak mówi sam twórca, «czysty ambient», którego głównym budulcem są głębokie, masywne, dronowe brzmienia, mieniące się na powierzchni niezliczonymi szczegółami.
– Od dawna nosiłem się z zamiarem nagrania «czysto ambientowego» albumu. Sam uwielbiam słuchać takiej muzyki, ale gdy tworzyłem swoje interpretacje tego gatunku, nie potrafiłem ograniczyć się w formie. «Pure» to moja próba zmierzenia się właśnie z «czystym ambientem», niewzbogacanym rytmem czy innymi ozdobnikami”.
Jeszcze więcej na temat Bojanka i płyty można poczytać na Bandcampie. Polecam.
***
„Pure” to cztery – jako się rzekło – ambientowe utwory. Trzy relaksacyjne i jeden szorstki (mój ulubiony). Wciągająca EP-ka, wprowadzająca spokój trzema pierwszymi częściami i wybudzająca z letargu częścią czwartą. Jak widać, „ograniczenie się w formie” potrafi przynieść pozytywny efekt. Paru artystów mogłoby się pochylić nad tą tezą.
Jeśli ktoś w zalewie miliarda (około)ambientowych płyt zastanawia się, którą wybrać, to EP-ką Grzegorza Bojanka nie powinien się rozczarować.