czechoslovakia – hvst [2019]


bandcamp

facebook

„Po czym poznać, że zespół nie zdobył jakiejkolwiek popularności? Po tym, że wysyła swój kolejny materiał do 10 fucking stars”. Dobre!

(o)(o)(o)

Liczyłem na coś milszego dla ucha, z echem Ewy Braun gdzieś w tle, a „HVST” zaczyna się jak Bardo Pond.

(o)(o)(o)

„Być może bardziej schowany, może bardziej »przesterowany« głos lepiej by zrobił temu materiałowi”. Skrytykowałem delikatnie wokal na poprzedniej płycie zespołu – „Malimy” – i na następnej go schowano i przesterowano. No i idealnie: słychać to chyba najbardziej w „Meduzie”.

Niedawno po tym, jak napisałem, że pewien saksofonista gra zbyt zachowawczo, na kolejnym koncercie zaczął naparzać jak Mats Gustafsson.

Wielka jest siła tego blogu.

(o)(o)(o)

W związku z tym, że ostatnio wrzuciłem na fejsa dość zabawny mem, po którym parę osób się nabzdyczyło, teraz dam – w ramach wyjaśnienia – wiersz:

(o)(o)(o)

No ale wracając do płyty. Czy Czechoslovakia idzie w kierunku indie popu („Meduza”), czy heavy psychu („Wstyd”) – wypada świetnie. Psychodeliczny shoegaze – jeśli mogę tak określić zawartość „HVST” – grany przez gdańszczan, przekonuje pod każdym względem. Przede wszystkim doskonale brzmi. Naprawdę, biorąc pod uwagę pomysł zespołu na brzmienie „HVST”, nietrudno sobie wyobrazić, że można to było w minutę osiem spieprzyć.

Tak więc szacunek dla Andrzeja Kędzierskiego, który „nagranie na setę zrealizował, zmiksował i zmasterował”. Cytując dalej z Bandcampa: „Machnęliśmy to w 3 dni w kwietniu 2019 w sali prób Complex i u Andrzeja na chacie w taki sposób, żeby słowa brudno, głośno i garażowo, nie były frazesem”.

Jest taki zespół The Thermals. Jedyną dobrą płytę nagrał w kuchni.

(o)(o)(o)

Na marginesie, Czechoslovakia to kolejny polski zespół, w którego muzyce słyszę granie Women (tych od „Public Strain”). Cieszy mnie ten fakt, bo to była wybitna kapela.

(o)(o)(o)

Jest też taki zespół Mnoda. Zdrowy post-punk z noiserockowym sznytem, żadne tam „Killing Joke spotyka Kombi w bibliotece”. Mnoda, wraz z Czechoslovakią, grała minitrasę po Polsce, niestety na żadnym z koncertów nie mogłem się pojawić. A szkoda, bo bardzo mnie ciekawi, jak obie kapele „sprzedają” swe nowe, bardzo udane materiały na żywo.

(o)(o)(o)

„HVST” to płyta, do której będę pewnie wracał. Co nie jest takie oczywiste – zauważyłem, że nawet jeśli jakiś materiał mi się spodoba, to po zrecenzowaniu go, często idzie w odstawkę.

Oby Czechoslovakia nie stała się niewolnikiem osiągniętego na swym nowy wydawnictwie brzmienia. A może panowie nas zaskoczą i pójdą w zupełnie inną stronę? Niech idą. Lubię, jak coś się dzieje.

Jeden komentarz na temat “czechoslovakia – hvst [2019]”

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.