Cztery okładki mają się zgrabnie łączyć w jeden obrazek.
linki w komentarzach / links in comments
Cztery splity, osiem kawałków. Young Widows towarzyszą kolejno: Bonnie ‚Prince’ Billy, Melt-Banana, Pelican i My Disco. Nie ma tu żadnego numeru, który nie pozwoliłby zasnąć, ale całość robi przyjemne wrażenie. O dziwo, najbardziej podszedł mi chyba Will Oldham. Zorientowałem się też ostatnio, że muzyka Melt-Banana, którą traktowałem jako raczej mało słuchalną, wchodzi mi jak dance punk. Zresztą trochę tak brzmi to, co grają Japończycy, tyle że jest szybsze.
Pierwsze dwie płyty YW, „Settle Down City” (2006) i „Old Wounds” (2008), to esencja noise rocka, trudno znaleźć lepsze w latach 00. (inna sprawa, że dekadę wcześniej konkurencję mieliby nieporównanie większą). Na trzeciej płycie (2011) trio z Louisville zmieniło styl grania i muszę przyznać, że nie do końca „In and Out of Youth and Lightness” do mnie trafia. Ale gdy wyskakuję z taką opinią, to raczej nikt mi nie przytakuje (pozdrowienia dla Hadego z DCF i Jorge z [peru]).
Young Widows nagrywają nową płytę. Ciekawe, jak będzie brzmieć.
***
Gosia Janik + Fernando Ocaña. Takie sobie te fotki (choć kobiety piękne), jednak kot załatwił publikację na blogu.