trobecove krušne peći – 85 [1992] / larry sultan

linki w komentarzach / links in comments

discogs

Wracamy do Chorwacji. Tym razem postpunkowe, zahaczające o no wave, Trobecove krušne peći (z bębniarzem Sexy, Ratko Daniloviciem, który na „85” akurat nie grał) – zespół, który gra do dziś. Materiał został wydany przez Kekere Aquarium w 1992, lecz nagrany – siedem lat wcześniej. Boże, jak to brzmi i w ogóle. Piękna płyta.

Nazwa jest, delikatnie rzecz ujmując, kontrowersyjna, gdyż za inspirację dla niej posłużył Metod Trobec, słoweński seryjny morderca, który gwałcił kobiety, zabijał, a następnie palił w piecu. Stwierdzono, że ma na koncie pięć ofiar, ale zapewne było ich więcej. W 2006 Trobec powiesił się w celi.

Trudno znaleźć coś na temat zespołu w sieci, a przecież wciąż działa. Podobnie jak Kekere Aquarium, które wydało „85”, a też chyba nie odkryło internetu.

Nie słuchałem jeszcze ostatniej płyty TKP, „Ether” (2017). Trochę się obawiam, że będzie kiepska. Różnie bywa ze starymi kapelami nagrywającymi coś raz na sto lat.

Chłopy są starsze od polskich panków, ale oczywiście lepiej grają. xD

***

Larry Sultan

why stakla – daj, dođi! [1995] / josip klarica

linki w komentarzach / links in comments

discogs

terapija

Noiserockowy zespół z Chorwacji. W kraju Davora Šukera było trochę takich kapel, najbardziej znana to chyba fenomenalna SexA.

Why Stakla, pochodzący z Osijeka, grali w latach 1992-1998. Udało im się wydać parę rzeczy, a także zagrać chociażby przed Hammerhead. Nie mam zielonego pojęcia, czy teraz gdzieś panowie grają.

Więcej informacji w linku wyżej. Jeśli ktoś zna chorwacki, może przetłumaczyć. :) W każdym razie można się dowiedzieć, że zespół nie składał się z wybitnych instrumentalistów, a wokalista raczej nie trafiał w tonację. No i że inspiracje to „Steve Albini, Caveovih The Birthday Party, The Jesus Jaszczurka lub Szatan Pannon”.

Pięknie byłoby wziąć do ręki książkę o chorwackiej scenie (noise)rockowej. Można pomarzyć.

Świetny materiał (jeśli kogoś nie kręci chociażby sprzęganie w „12,14”, niech se Hańby posłucha). No i okładka bombowa.

Kekere Aquarium, które wydało „Daj, dođi!”, wciąż działa. W tym roku przyłożyło rękę do tego splitu.

***

Nic nie wiem o chorwackiej fotografii. Szukałem czegoś, co klimatem pasowałoby do okładki płyty, ale nie znalazłem. Zostaje nam niewesoły świat Josipa Klaricy.

%d blogerów lubi to: