dreamlandsyndicate.bigcartel.com
Cztery i pół kawałka skrzecząco-warczącego raw punka – bez polskiego, „styropianowego” klimatu – ożenionego z noise’em (pojawiającym się w „Civil War”) i „sonicznym”, ponadsześciominutowym utworem tytułowym, zamykającym EP-kę. Trzeba „Gobland” poświęcić te 19 minut, potem kolejnych parę razy zrobić to samo.
Tyle gadania wystarczy. Jak pisał klasyk: „Tu nie ma miejsca na elaboraty. Tu się dopierdala”.
Płyta do pobrania z Bandcampa. Warto kupić kasetę wydaną przez Dreamland Syndicate.