sharebee / mediafire (320 kbps)
buy
the jesus lizard na serpent.pl

Do Blue przekonałem się dopiero pod koniec zeszłego albo na początku tego roku. Nie byłem jedyną osobą, którą rozczarowała ta płyta. Pamiętam wywiad w magazynie „Brum” (na 99 proc. stamtąd) z którymś z chłopaków z The Jesus Lizard. Dziennikarz co chwilę pytał o nowe (w domyśle – rozczarowujące) brzmienie (faktycznie, jest bardziej rockowe). Aż dziw, że rozmówca się nie wkurwił. Po latach stwierdzam, że Blue to świetna płyta (może tylko sama końcówka jest średnia), a Horse Doctor Man to prawdziwy noiserockowy hicior.
Większość materiału The Jesus Lizard wznowiło w zeszłym roku Touch & Go. Blue akurat nie, bo ta płyta – podobnie jak Shot – wyszła w Capitolu (winyl w Jetset Records).
***
Bonus: Kate Moss w obiektywie Maria Testina