Wydawało mi się wpierw, że to niezbyt ciekawy numer, i chciałem wrzucić jedynie skan materiału o Marilyn Monroe. Przejrzałem go ponownie i jednak znalazło się więcej ciekawych rzeczy. Najpierw wspomniana Legendarna Grupa:

Fajny wywiad. No i zespół sympatyczny:
„Hitem” jest tekst o zespole Kormorany. Na pewno ciekawy, tyle że dość trudny do przeczytania:


Na marginesie, świetne to zdjęcie kumpla Bono.
Znów Miras Soliwoda, tym razem o wizycie The Bolshoi w Katowicach. Mam do nich sentyment z powodu tej piosenki:

O, a przy tym parsknąłem śmiechem:

„Urodą przypomina skrzyżowanie Gene’a Hackmanna z tapirem indyjskim”.
Jest też recenzja wszech czasów, z której dowiadujemy się, co redakcja sądzi o „Manii szybkości” zespołu Fatum. Stoi ta płyta u mnie na półce, kiedyś w końcu ją włączę. Obok red. Soporek nie docenił Debbie Gibson.

Zostajemy przy metalu. Wacław Krzysztofiak i jego „Złomowisko”. Wtedy nawet Bon Jovi (którego muzyka, jak sami przeczytacie, czyni cuda) albo i Europe to był metal.




I jeszcze tył okładki. Była czarna Madonna, jest też blond:
