linki w komentarzach / links in comments

Odnalezienie na półce kasety „Dischord 4 Poland” skończyło się oczywiście wysłuchaniem jej – z ogromną przyjemnością, za którą stoi nie tylko sentyment do najpiękniejszej dekady w historii ludzkości, ale również po prostu genialna muzyka. Co prawda chyba nigdy nie przekonam się do Slant 6 i Smart Went Crazy, natomiast The Crownhate Ruin, Regulator Watts, Lungfish i rzecz jasna Fugazi to zespoły, których będę słuchać z ekstatycznym zachwytem, póki nie wybiorę się do Abrahama na piwo.
Dołączoną w 1998 do „Brumu” składankę warto było włączyć również z uwagi na Kerosene 454, czyli zespoł, który tak naprawdę znałem kiepsko.
Waszyngtoński band grał w latach 1993-1998. Ma na koncie trzy albumy, z których najbardziej polubiłem drugi, „Came by to Kill Me” (pierwsza piosenka, „Tracer”, otwierała też D4P).
Właśnie znalazłem krótką recenzję płyty na stronie „Washington Post” – autor przywołuje w niej Roberta Frippa i Philipa Glassa. Ja bym – w kontekście mojego może ulubionego numeru, „Injection” – przywołał June of 44.
Darren Zentek wraz z Erikiem Denno gra (albo grał) w zespole Vica Bondiego Report Suspicious Activity. Chyba „grał”, bowiem ostatni wpis na Facebooku RSA pochodzi z 2018 r. Zresztą czy ja mam ochotę słuchać tego, co obecnie nagrywa Bondi? Wczesniej Zentek i Denno mieli niezłą kapelę Oswego.

Jest na „Came by to Kill Me” niemal wszystko, co najbardziej lubię w muzyce, lubiłem i zapewne będę lubił, choć poziom Lungfish, Regulator Watts czy Hoover to nie jest. Fugazi gra w ogóle w innej lidze.
Może wznowią, choć brak K454 na bandcampie Dischordu nie nastraja optymistycznie.
***
W tych paskudnych czasach warto poczytać o pozytywnych postaciach. Oto Kate Ward, znana jako Camberley Kate. Kobieta, która w ciągu swego życia wzięła pod opiekę ponad 600 psów. Koty też lubiła. Nie kryła swej niechęci do ludzi (dzień dobry!), co nie przeszkadzało jej nieść anonimowo pomocy potrzebującym, a mnie prowadzi do mało oryginalnej refleksji, że są na świecie takie osoby, jak pani Ward, i takie chuje, jak np. Kurwin. O gorszych nie wspominając. Warto poszukać w necie artykułów na Jej temat.







(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
PolubieniePolubienie
K454 świetna kapelka braci Wall, tez ja poznalem dzięki tej skladance i to był jeden z lepszych numerów tam. Czuć ten gitarowy DC sound. Niestety Slowdime rec, nie wznawia, a szkoda bo ciężko dostać ich płyty, mimo że to siostrzana wytwórnia
PolubieniePolubienie
Czasem zazdroszczę tym, co mają wyjebane na nośniki. Wczoraj szukałem trzeciej płyty Television na winylu, ale chyba poczekam na wznowienie – https://www.discogs.com/sell/list?master_id=179048&ev=mb&format=Vinyl
PolubieniePolubienie
No ja winylom mówię zdecydowanie nie ;-)
Ale mam w Discogs na wishliście trochę CDków których ceny powodowały, że moja ręka zaprzestawała ruchu w kierunku portfela…
PolubieniePolubienie
No tak się od jakiegoś czasu przymierzam, żeby zapoznać się z zespołami, które się pojawiły na tej kasecie. Oczywiście mam Hoovera – do dzisiaj pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na mnie intro do ‚Electrolux’ podczas przesłuchiwania kasety wieki temu, do Fugazi nigdy miłością nie zapałałem z jakiegoś powodu, natomiast parę innych kawałków z tej płyty zawsze gdzieś tam chodziło po głowie, ale jakoś się nie zagłębiałem w całe płyty do tej pory – czy to już 25 lat? Oczywiście w tamtych czasach dostęp do tych nagrań bynajmniej nie był sprawą oczywistą.
Tak na szybko odświeżając sobie kawałki widzę, że akurat utwory Slant 6 i Smart Went Crazy akurat zawsze mi się podobały. :D
PolubieniePolubienie
Mnie się one b. podobają – w przeciwieństwie do płyt :)
PolubieniePolubienie
Kurde, „Con Art” to jednak świetny materiał :)
PolubieniePolubienie
od tej kasety zaczęło się „polowanie” na płyty kapel z tych wytwórni:)
PolubieniePolubienie
CD kupuję głównie, jak jest tanie. Wolę jednak winyl – jakoś łatwiej sięgnąć po niego, może dlatego, że jest większy ;)
PolubieniePolubienie
Większy zbiera więcej kurzu i zabiera więcej miejsca i jak bolą Cie plecy, albo jesteś stary i masz kłopoty z poruszaniem i nikogo po ręka kto by zmienił stronę, to CD górą:)
PolubieniePolubienie
No winyle mają tę zaletę, że czcionki są większe we wszelkich rodzajach wkładkach. Od pewnego wieku człowiek zwraca uwagę na takie rzeczy. ;-) Poza tym jak widzę takie wydania jak https://cmptrstdnts.com/dts-25/ to tylko mogę z zazdrością pokiwać głową.
PolubieniePolubienie
Zamówiona :) Dam znać, jak się prezentuje na żywo :)
PolubieniePolubienie