linki w komentarzach / links in comments

Kolejny noiserockowy zespół z lat 90., który nie zostawił po sobie wielu nagrań. Choć w sumie nie jest źle, bo do trzech „siódemek” (ostatnia, „The Explosion of Scilence”, to chyba biały kruk) dochodzi niewydany LP „Persis Hussey”.
Rzecz trochę różni się od poprzednich. Może label, który miał to wydać, uznał, że dziwadło nie zejdzie. Z drugiej strony, wychodziły wtedy bardziej pojebane rzeczy. Z trzeciej, to już były czasy, gdy gitarowe granie przestawało być modne, a Księżyk bredził, że nie ukazują się dobre, gitarowe płyty, tera tylko tekno. A może ktoś przeleciał czyjąś dziewczynę albo przepił kasę? Summa summarum, nie wiem, czemu w końcu LP nie wyszedł (na jakimś forum znalazłem info na ten temat, ale to było raczej gdybanie, że Project a Bomb coś tam, coś tam).
Nie mam też pojęcia, czy tytuły utworów są prawdziwe (zakładam, że tak, biorąc pod uwagę te z „prawdziwych” płyt. Inna sprawa, że pierwszy jest urwany, ale gdy próbowałem dociec, co powinno być zamiast kropek, wyskoczyło mi Męskie Granie, więc wolę już nie sprawdzać) i czy te kawałki to ostateczna wersja tego, co miało się ukazać. W sumie, kurdefaja, szkoda, że nie wyszło.
Nie wiem też, co robili panowie ze Swob po tym, jak zespół skończył grać. Trudno nawet powiedzieć, czy posługiwali się prawdziwymi nazwiskami. Poza Toddem Doehringiem, związanym z kilkoma nieznanymi mi kapelami. Ale tagi typu „math rock” czy „post-hardcore” sprawiają, że trzeba je sprawdzić.
A najlepsza, jeżeli chodzi o nagrania Swob, jest epka „Neutrinos”. Nie wiem, czy 10/10, ale tak z 9,5 na pewno. ;)
***
Marcel Mariën – kapitalny surrealista, który potem został sytuacjonistą, ale jak idzie o izmy to słaby jestem, więc się nie wypowiem.







(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
PolubieniePolubienie