***
10/10.
PS Kiedyś tak bardzo zachwyciła mnie płyta Lotto „Elite Feline” (2016), że nie doceniłem kolejnej – „VV” (2017) i wręcz olałem epkę „Pix” (2019). Gdy ktoś nie podzielał uwielbienia, które poczułem do drugiej płyty w dyskografii tria będącego bohaterem tego postu, patrzyłem na niego, jak rodzina Tannerów na Gordona Shumwaya, gdy ten przydzwonił w ich garaż.
Jednak „Hours After” sprawiła, że mogę nowej sztuki panów Majkowskiego, Szpury i Rychlickiego słuchać już bez zapatrzenia w materiał sprzed czterech lat. „Elite Feline” pozostaje moją ulubioną płytą, lecz tegoroczne dzieło czai się tuż za nią i prowokuje do ponownego, bliższego przyjrzenia się wspomnianym „VV”, „Pix” i debiutowi „Ask the Dust”.
PPS Lotto stworzyło swój własny język, słyszalny nawet wtedy, gdy – świadomie bądź nie – nawiązuje do dokonań innych artystów. Od funeralnego transu otwieracza „Lis”; przez noise’owy, zahaczający o Pan Sonic, „Moth”; mający posmak techno „Verge”; do otwarcie flirtującego z doom jazzem „Casina” – mamy do czynienia z płytą oryginalną i – przy okazji – doskonałą.
Każdy dźwięk jest trafiony, każda sekunda obcowania z tą płytą sprawia ogromną przyjemność. Dłuższe produkowanie się na temat nowej pozycji w katalogu Endless Happiness byłoby jeno laniem wody czy też – jak kto woli – nudnym pierdoleniem.
***
„Hours After” ukaże się 23 listopada (CD, LP, MC).
(o)(o)(o)(o)(o)(o)(o)(o)(o)(o)
Jeden komentarz na temat “lotto – hours after [endless happiness; 2020]”