linki w komentarzach / links in comments
Rok 2017 będzie mi się kojarzył przede wszystkim z genialnym „Twin Peaks. The Return” (inny wybitny serial to „The Deuce”). Także z moją pierwszą próbą samobójczą, która miała miejsce podczas próby obejrzenia „Trainspotting 2”.
Choć kino przegrywa z serialami, to muszę stwierdzić, że widziałem w ciągu ostatnich 12 miesięcy co najmniej dwa filmy, które mocno dały mi po łbie: „Manchester by the Sea” i „Perfetti sconosciuti”.
A że ta jakże potrzebna strona dotyczy głównie muzyki, wrzucam listę 20 płyt, które najbardziej spodobały się mi w 2017 (składanki i wznowienia nie zostały wzięte pod uwagę). Kolejność nie do końca przypadkowa, ale też trudno powiedzieć, żebym zarwał kilka nocy układając zestawienie.
Sutcliffe Jügend, „Shame”
USA/Mexico, „Laredo”
The Hand, „Vol. 3”
No Balls, „More Is More”
Baxter Stockman, „Haul”
Brainbombs, „Inferno”
Shannon Wright, „Division”
Piernikowski, „No Fun”
Lotto, „VV”
Columbus Duo, „À temps”
Queens of the Stone Age, „Villains”
Yowie, „Synchromysticism”
Com Truise, „Iteration”
Przyzwoitość, „Przyzwoitość w czasie rzeczywistym”
Slowdive, „Slowdive”
Zgniłość, „Siedmiościan”
Richard Pinhas, „Reverse”
The Brian Jonestown Massacre, „Don’t Get Lost”
Trans AM, „California Hotel”
White Suns, „Psychic Drift”
To nie był wybitny rok, jeżeli chodzi o polską muzykę, poprzedni był lepszy. Wystarczy przypomnieć „Lines” Zimpela, LAM, „Elite Feline” Lotto czy płytę Furii o dziwacznym tytule. Za granicą podobnie, ale, jak zwykle, było czego słuchać. Było trochę dobrego emo – albumy Sutcliffe Jügend czy Shannon Wright czasem chwyciły za serce, a czasem za jaja. Mnie osobiście martwi nieco fakt, że najlepsze rzeczy nagrywają zazwyczaj ludzie starsi ode mnie. Przydałby się ktoś młody, kto by pozamiatał.
Jeżeli chodzi o najlepsze koncerty, nie mogę nie wspomnieć o Protomatyrze (Wrocław) z tym abnegackim brzydalem na wokalu oraz o THAW (Katowice). Ta kapela po prostu urwała dupę swoim brzmieniem.
Aha, jeżeli chodzi o książki, przede wszystkim „Nieprzysiadalność” – wywiad rzeka Rafała Księżyka z Marcinem Świetlickim.
To tyle. Podsumowania to jednak straszna nuda.
Dedykuję ten utwór moim dwóm znakomitym kolegom, dzięki którym dochodziłem do siebie po Off Festivalu jakieś dwa tygodnie
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
PolubieniePolubienie
Dzięki za posta, może się zapoznam z jakimś fajnym łomotem thanks to. Co do polskiej muzy pełna zgoda, rok mocno słabawy, chyba niczego nowego nie słuchałem „intensywnie”. Z twoich klimatów to sporo słychałem nowego Lonker See, ale widzę że do podsumowania nie dałeś (brak przelewu?).
Co do filmów, to u mnie „Manchester” się nie łapie nawet na tzw. pudło, ale znasz mój spaczony gust. Dobre, ale „manipulative”. Co do „Trainspotting 2” to niestety pełna zgoda, ktoś Boylowi powinien w trakcie kręcenia wyjebać z tzw. liścia albo i lepiej, w temacie „Ale o co ci z tym filmem chodzi, człowieku?). Będę się znęcał na nowym blogasku (jak nie zapomnę).
Odnośnie dobrych filmów to polecam to:
#norwegianlesbians – ’nuff said.
Ukłony,
@TwójStary
PolubieniePolubienie
Koment na blogu – prawie mi stanął.
Obejrzałem po raz drugi „Manchester by the Sea” – 11/10. „Thelmę” kradnę z Piratebay. Trier mnie zabił „Oslo, 31 sierpnia”.
Co do Lonker See, to mam z nimi taki „problem” jak z THAW. Genialne koncerty grają i potem ich płyty nie robią na mnie takiego wrażenia, jak powinny. Widziałem Lonker See na żywo i na scenie wielkości parapetu (saksofonista był od niej większy) dojebali tak, że mi buty spadły.
Pozdro!
PolubieniePolubienie
Mam nadzieję że Thelma „dała radę”.
Jak się chcesz pośmiać / poczuć „intellectually superior” to zapraszam na mój nowy Zbędnik niekulturalny ™:
https://zbednik.wordpress.com/2018/01/13/2017-filmy-mozna/
Zrobiłem już podsumowanie książkowe, serialowe i 2/3 filmowego, może coś znajdziesz dla siebie. Jest dużo o babach, również gołych. Just sayin…
BTW., Com Truise, Yowie & Shannon zyskali +1 ściągnięcie torrenta thanks to you… :)
PolubieniePolubienie
„Thelma” się wciąż rozgrzewa, bo najpierw nadrobiłem zaległość – „Louder Than Bombs”. Trochę mnie rozczarował, bo jestem fanem „Oslo” i spodziewałem się więcej.
Żeby się ostatecznie pogrążyć, nadmienię, że świetnie się bawiłem na „Złym Mikołaju 2”.
Blog se poczytam. Już widzę, że ten jeden serial to koniecznie muszę zobaczyć.
Tymczasem… http://stream1.gifsoup.com/view1/1821273/smoke-weed-o.gif
PolubieniePolubienie
Dzięki za podanie dalej. Pozdro.
PolubieniePolubienie