linki w komentarzach / links in coimments
Niewiele płyt zaczyna się tak pięknie jak ta. Spokojny, ponadośmiominutowy „It’s a Fucking Mess” przechodzi w „Behind a Tree”, kawałek, który ma taki riff, jak gdyby chłopaki – jak ktoś ładnie zauważył – chcieli się dokopać do Chin. No i ten tekst: kawał poezji, której nie powstydziłby się Kazimierz Ratoń.
Zapewne wielu uważa, że Szwedzi z Brainbombs są po prostu jebnięci. A według mnie „Fucking Mess” to smutna płyta nagrana przez wrażliwców. Prawdziwe emo. ;)
Kawałek „Skinned Alive” (z jednodniowym spóźnieniem) dedykuję Spawaczowi. No right to live.
***
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
(o)(o)
PolubieniePolubienie
hombre, a jak ci się widzi tegoroczna płyta szwedzkich wrażliwców?
PolubieniePolubienie
Widzi mi się – zróżnicowana muzycznie i wokalnie. Może trochę zbyt długa.
PolubieniePolubienie
Pytałem, ponieważ ja mam wręcz odmienne odczucia: nużąca płyta, bez pomysłu i sensu (choć w przypadku tej grupy używania słowa „sens” jest poniekąd pozbawione … sensu). Co do jej długości – zgadzam się. Ogólnie: spadek w stosunku do wydawnictw poprzednich.
PolubieniePolubienie
Ciesze sie drogi Marcinie, że do Ciebie również trafiają emowe nagrania ;-)
PolubieniePolubienie
To mówiłem ja Hady
PolubieniePolubienie
Widzę, że możliwość anonimowego logowania nie wpłynęła na liczbę komentarzy.
PolubieniePolubienie
Bartek, nie dziwi mnie, że tak odbierasz płytę. Inna sprawa, że to chyba nie jest „normalne” wydawnictwo, a zbiór kawałków nagranych w ciągu paru lat, bez ambicji zrobienia z tego czegos spójnego.
PolubieniePolubienie