brainbombs – fucking mess [2008] / bruce weber


10fuckingstars.wordpress.com

linki w komentarzach / links in coimments

lystring

discogs

Niewiele płyt zaczyna się tak pięknie jak ta. Spokojny, ponadośmiominutowy „It’s a Fucking Mess” przechodzi w „Behind a Tree”, kawałek, który ma taki riff, jak gdyby chłopaki – jak ktoś ładnie zauważył – chcieli się dokopać do Chin. No i ten tekst: kawał poezji, której nie powstydziłby się Kazimierz Ratoń.

Zapewne wielu uważa, że Szwedzi z Brainbombs są po prostu jebnięci. A według mnie „Fucking Mess” to smutna płyta nagrana przez wrażliwców. Prawdziwe emo. ;)

Kawałek „Skinned Alive” (z jednodniowym spóźnieniem) dedykuję Spawaczowi. No right to live.

***

Bruce Weber

1

2

3

4

5

6

8 myśli na temat “brainbombs – fucking mess [2008] / bruce weber”

      1. Pytałem, ponieważ ja mam wręcz odmienne odczucia: nużąca płyta, bez pomysłu i sensu (choć w przypadku tej grupy używania słowa „sens” jest poniekąd pozbawione … sensu). Co do jej długości – zgadzam się. Ogólnie: spadek w stosunku do wydawnictw poprzednich.

        Polubienie

  1. Bartek, nie dziwi mnie, że tak odbierasz płytę. Inna sprawa, że to chyba nie jest „normalne” wydawnictwo, a zbiór kawałków nagranych w ciągu paru lat, bez ambicji zrobienia z tego czegos spójnego.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: