Angole z pociągłymi ryjami jak u Hugha Granta
Mimo kosmicznych tripów Pierce’a i Kimble’a ta płyta wydala mi się zupełnie przyziemna. Zwłaszcza numer „I Believe It”. Siedziałem w fotelu, z nogami na biurku, piłem piwo i pomyślałem, że fajnie byłoby tak zostać i mieć na wszystko wyjebane. Żadnej pracy, odpowiedzialności za cokolwiek itp. Jak już wyzdrowiałem i szedłem do roboty, mijając elektorat i patrząc na śnieg zmieszany z solą, to akurat słuchałem Perry’ego Farrella śpiewającego, że „chciałby mieć wymiary oceanu”. I pomyślałem, że tak jak Spacemen 3, mimo tej całej psychodelii, jest swojski, bo to muzyka do pierdolnięcia się w fotelu, tak „Nothing’s Shocking” to najmniej polska płyta, jaką znam. Niezależnie od tego, czy Farrell śpiewa, że chciałby mieć wymiary oceanu, czy o tym, że sika sobie po nogach.
***
A to „śląski Pirelli”, czyli kalendarz Olmetu. Chyba jednak nie tegoroczny. No trudno. Swoje egzemplarze otrzymali m.in. burmistrz Tarnowskich Gór oraz przedstawiciele władz PKP. Liczę na to, że kalendarz na rok 2014 trafi również do moich rąk.
Podpisuje sie wszystkimi członkami pod tym postem. A kto wytrzepał te komercyjne foty? Bardzo przyzwoicie industrialne.
PolubieniePolubienie
Nie mam pojęcia. Jak wejdziesz na ich stronę, to włącza się najnormalniej w świecie industrial. Kiedyś chyba gorsze wydawali – http://3.bp.blogspot.com/_ove6v_QzGuQ/SXHmruWJvNI/AAAAAAAAAOA/D7XHDC1nhME/s1600/zapowiedz-olmet-1.jpg
PolubieniePolubienie