>
Zespół założony prawdopodobnie przez Ricka Simsa z Didjits. Nie chcę nikogo straszyć, ale brzmi trochę hardrockowo. Ciężko znaleźć jakiekolwiek info o tej kapeli. Nieźle w sumie grali i mieli kapitalne okładki płyt (wszystkie wydane przez Touch and Go). No i świetną nazwę.
Mnie się Lee Harvey Oswald kojarzy (poza, oczywiście, zabójstwem JFK) ze sceną z filmu „Annie Hall”, w której Alvy Singer chodzi po pokoju i próbuje rozkminić zagadkę zamachu na Kennedy’ego, bo nie ma ochoty na seks ze swoją dziewczyną i z tekstem Guerniki Y Luno: „Lee Oswald, dlaczego nie urodziłeś się w Polsce 20 lat później?”