>
Biały labirynt (Dania, Niemcy, Szwecja 1997; reż. Billie August).
Początek filmu zapowiada świetny kryminał z wątkiem obyczajowo-romansowym. Główna bohaterka, Smilla Jaspersen (Julia Ormond), nie wierzy w to, iż jej kilkuletni sąsiad Isaiah (Clipper Miano) sam spadł z dachu. Więc rozpoczyna prywatne śledztwo. Pomoc oferuje jej nieśmiały i lekko przetrącony przez życie, jąkający się dyslektyk – Mechanik (Gabriel Byrne), którego nieporadne zaloty złośliwa Smilla odrzuca.
Przez jakieś pół godziny film jest naprawdę dobry. Nagle robi się pogmatwany, potem idiotyczny, a na końcu staje się jakimś „quasibondem”. Summa summarum jest słabszy od swego polskiego tytułu.
[2/6]